Jak zachęcać dzieci do czytania
W procesie edukacyjnym żywy kontakt z literaturą-książką i jej twórcą-pisarzem jest bardzo ważny. W związku z tym w każdej sali dydaktycznej naszego przedszkola jest „Mała biblioteka z czytelnią”, w której codziennie odbywają się spotkania dzieci w celu wysłuchania fragmentu książki czytanej przez nauczycielki, rodziców albo same dzieci.
Dzieci mają nieograniczony dostęp do książek, czasopism, a swoboda ta czyni z nich chętnych, otwartych, ciekawych „czytelników”. To one często proponują lekturę do czytania, sięgając po nią na półkę biblioteczną albo przynosząc z domu książkę, której treść stanowi aktualny przedmiot ich zainteresowań. Dla mnie jest to szczególnie ważny moment pedagogiczny, z dzieckiem poznaję książkę, podejmuję współpracę z nim i razem wyruszamy na wędrówkę po nieznanych meandrach wiedzy.
Każde zainteresowanie dziecka to krok w kierunku rozwijania pasji, sprzyjającej ośmielaniu i zachęcaniu do czytania, a później kształtowaniu świadomego czytelnika. Dzieci nasze poznają podstawowe gatunki literackie, uczą się jak zachowywać się w bibliotece i w czytelni, jak korzystać z książek, poznają instytucje związane z książką, razem z rodzicami uczestniczą w Międzynarodowych Targach Książki, kiermaszach książki, Targach Edukacyjnych.
Chcąc zapewnić dzieciom stały i żywy kontakt z książką nawiązałam szeroką współpracę z łódzkim Wydawnictwem „Literatura”, które wydaje przede wszystkim literaturę dziecięcą najwybitniejszych polskich pisarzy. Za pośrednictwem wydawnictwa organizuję w naszym przedszkolu spotkania z pisarzami dziecięcymi, połączone z możliwością zakupu książek i otrzymaniem dedykacji od autora. W spotkaniach uczestniczą również rodzice, oni też zajmują się częściowo rozprowadzaniem książek.
Możliwość zakupu książki w przedszkolu jest bardzo istotna. Książka trafia do rąk dziecka na kilka dni przed planowanym spotkaniem. Rodzice w naturalny sposób włączają się do akcji czytania. Sprawdzają wartość rekomendowanej przez nas książki, poznają autora, przygotowują też swoje dziecko do udziału w spotkaniu z pisarzem, ale przede wszystkim są blisko dziecka, czytają mu, tulą je, są razem. Wiem, że tak jest, bo dzieci o tym opowiadają. Wspólnie z dziećmi szukamy w książkach wzorców godnych naśladowania, inspiracji do działań plastycznych oraz zachowań integracyjnych. {mospagebreak}
Kontakt z książką nabiera głębszego charakteru podczas spotkań z pisarzami. W odpowiednio zaaranżowanej sali zjawia się pisarz-pisarka, i mając za audytorium małe, ciekawe osóbki, swoisty „kosmos” ( jak je określił Grzegorz Kasdepke), rozpoczyna osobliwy dialog, który ma wprowadzić dzieci w świat swoistej magii związanej z książką, pisaniem i czytaniem.
Joanna Papuzińska opowiadała o Agnieszce (córka pisarki i główna bohaterka jej utworów), czytała swoje piękne wiersze i książki w zaciszu domowego kominka, przy okrągłym stoliku, przy świetle witrażowej lampy.
Wanda Chotomska w otoczeniu teatralnych masek, „porwała” całą gromadkę do „Kabaretu na jednej nodze” i fantastycznie zagrała swoje „wandalia chotomistyczne”. Już kwitły tulipany, gdy Anna Onichimowska przedstawiła nam „Aleksandra”, a gdy przeczytała „Zasypiankę” na dwunasty dzień, wszystkie dziewczynki marzyły, żeby pogłaskać Jej długie włosy.
„Kacperiadę” opowiedział nam Grzegorz Kasdepke. Przygody 4-letniego Kacpra – syna autora – rozbawiły wszystkich. Grupa dzieci zaproszonych przez „Wydawnictwo Literatura” na wręczenie Literackiej Nagrody „Koziołka” im. K. Makuszyńskiego Panu Grzegorzowi, poznała Kacpra osobiście. Autor otrzymał od dzieci rysowaną „Kacperiadę”. Pisarz wytłumaczył też dzieciom „Co to znaczy…: znaleźć się na świeczniku, czuć do kogoś miętę, dostawać małpiego rozumu” i wiele innych związków frazeologicznych, z jakimi dzieci spotykają się na co dzień, z dużą dozą dydaktyzmu, ale i z poczuciem humoru.
Z Krakowa przyjechała do nas ze swoimi bohaterami „…ze starego strychu” Beata Ostrowicka. Tym razem Kreska i Kresek znaleźli się w sali z dziećmi – miejscu równie magicznym i pełnym miejsc do odkrycia jak strych. Teatrzyk kukiełkowy z Myszką w głównej roli był słodki, wszyscy polubili Sowę, Gołębia Gienka i panią Beatę, która na dowód sympatii, częstowała dzieci cukierkami.
Każdy ma jakieś ulubione zwierzątko. Ci wszyscy, którzy kochają koty, tym chętniej poznali Tomka Trojanowskiego. On bowiem jest znawcą i wielkim miłośnikiem kotów. Jego „Kocie historie” są tak piękne, czułe, ciepłe, mądre, jak tylko koty być potrafią. Gdy Pan Tomasz przedstawił nam „Julkę i koty” – swoją córkę i pieszczochy, to był już prawdziwie malarski temat. Dzieci malowały razem z Dużym ( to książkowe imię samego autora): Zośkę, Gienka, Rudego, Julkę. To było dłuuuugie (sześciometrowy karton) malowanie.
Któregoś dnia weszliśmy do sali śpiewając „Jamniczka”. Tam czekała na nas w bujanym fotelu Dorota Gellner. Śpiewała dla nas, uczyła nas swoich piosenek, czytała cudowne, mądre, barwne wierszowanki. Było tak jak w domu: ciepło, przytulnie, bezpiecznie. Każde dziecko w czasie spotkania otrzymało od pani Doroty książkę z dedykacją (na książki dla dzieci Pani Dorota przeznaczyła swoje honorarium).
W przedszkolu nie ma dnia bez muzyki, śpiewu, tańca. Ale to Pani Izabela Plebańska, ze swoją bohaterką książkową, dżdżownicą Akoladą zamieniła wszystkie dzieci w nuty, półnuty, ćwierćnuty, klucze wiolinowe i skrzypcowe. Teraz śpiewamy jak z nut. Dzieci też ofiarowały Pani Izie muzyczny prezent: zatańczyły dla Niej poloneza.
Prawdziwe, wzruszające historie o swoich przyjaciołach-zwierzętach: psach, kotach, myszkach opowiedziała Barbara Gawryluk, krakowska pisarka i znana z audycji radiowych dla dzieci, dziennikarka. Odbyła się, więc, audycja radiowa. Dzieci ze wzruszeniem opowiadały o swoich „psach Kaktusach”, „kotach Filemonach” i swoich marzeniach o przyjaźni z .
Na spotkania autorskie przyjeżdżają do nas osoby bardzo popularne w świecie literackim i czytelniczym. Ale zapraszamy również pisarzy mniej znanych, których książki nie zawsze łatwo odnajdziemy na półkach księgarskich. To właśnie u nas w przedszkolu odbywa się praca popularyzatorska, promocja pisarza i jego książek.
{mospagebreak}
Klasyka literatury dziecięcej nie wymaga wielu zabiegów, aby znaleźli się chętni czytelnicy. Moją ambicją jest promować młodych, zdolnych, mniej znanych pisarzy. Są to bardzo ciekawe osobowości. Wrażliwi młodzi ojcowie, młode matki, pedagodzy, dla których świat ich dzieci staje się tajemnicą do odkrycia i zgłębienia oraz inspiracją do ciekawych pomysłów literackich. Sadzę, że proponowany przez tych młodych autorów obraz świata jest bliższy naszym malcom. Każdy z nich ma bowiem coś z dziecka, a to pozwala z większą wrażliwością i wyczuciem dziecięcej wyobraźni opowiadać ciekawe historie. Bohaterowie ich książek noszą takie same imiona, mają podobne lalki, samochodziki, ubierają się podobnie, lubią bawić się klockami lego i oglądają Kubusia Puchatka. Tak naprawdę to jest świat naszych dzieci, obecny, znany im, a przez to bliski i bezpieczny. Na efekty naszej pracy w przedszkolu nie trzeba długo czekać, następuje wzrost zainteresowania książką jako pomocą dydaktyczną w przedszkolu, ale także jako ważnym elementem spotkań z rodzicami w domu. Książki z dedykacją są nie tylko miłą pamiątką. Dla wielu to początek własnego księgozbioru, który mam nadzieję rozrośnie się do wielkiej biblioteki. Jestem przekonana, że dbałość o to, aby nasze dzieci były wrażliwe na słowo pisane, aby na stronicach książek znalazły piękny, radosny świat sprawi, że nie będą przechodziły obojętnie obok księgarni. „Hubert”- książka do nauki czytania.
Te twórcze spotkania z pisarzami stały się dla mnie inspiracją do skonstruowania książeczki do czytania. Pracuję w grupie sześciolatków. Tu edukacja elementarna ma szczególne znaczenie. Wielu rodziców pragnie, aby ich dzieci na tym etapie nauczyły się czytać, i wiele dzieci chce tę umiejętność naprawdę zdobyć. „Moja pierwsza książka” ma pomóc w zaspokojeniu tych potrzeb. Książeczek jest tyle ile osób liczy grupa. Każde dziecko ma własną. Tworzę te książeczki wspólnie z dziećmi i ich rodziną.
Napisanie książki poprzedza wywiad przeprowadzony z dzieckiem, w czasie którego czuje się ono kimś bardzo ważnym, wyjątkowym, odpowiedzialnym za przekazywane informacje. Pytam o sposób spędzania wolnego czasu, ulubione zabawy, szczególne zainteresowania, ważne osoby w życiu dziecka i ciekawe zdarzenia, w których uczestniczyło. Następnie proszę rodziców o zgromadzenie dokumentacji fotograficznej, ilustrującej przekazane mi wiadomości przez dziecko (zdjęcia zapisane na dyskietce lub płycie CD). Tytuł książki to imię dziecka, do którego ona należy. Na dalszych stronach dziecko dzieli swoje imię na litery, sylaby. Potem poznajemy jego rodziców, rodzeństwo, co najbardziej lubi jeść, w co lubi się bawić, jaki uprawia sport, jakie ma zainteresowania itd. Książka liczy 10-12 stron, konstrukcja zdań jest prosta, choć poszczególne wyrazy zawierają dwuznaki: sz, cz, dz, dź, dż, ch; także: ó, h. To trudne. Ale ta książka jest inna, wyjątkowa. To książka o dziecku i dla dziecka.
Emocje, jakie niesie z sobą ten fakt pozwalają przezwyciężyć wiele trudności językowych. Książka, oprócz podstawowych wiadomości na temat budowy wyrazu, ma drugą głębszą warstwę. Skupia się wokół symboliki domu, dziecka, rodziny, a więc tych wartości, które zapewniają poczucie bezpieczeństwa i gwarantują własne miejsce na ziemi. Kiedy dzieci nauczą się czytać o sobie, poznają słownictwo opisujące ich osoby, zaczną wymieniać między sobą książeczki, poznają swoich kolegów i koleżanki czytając ich książeczki. W ten sposób każdy z moich wychowanków opuści przedszkole przeczytawszy, co najmniej 26 książek.
„Hubert”, „Krzyś”, „Julia”, „Weronika” i inne, to książki z dużym ładunkiem emocjonalnym, służące jednocześnie edukacji, zabawie i refleksji. Inspiracją do ich powstania było przygotowanie do nauki czytania tekstu przyjaznego dziecku. Autorem, bohaterem i czytelnikiem jest samo dziecko, które stanowi podmiot działań edukacyjnych.
To książki przeznaczone przede wszystkim do pracy indywidualnej. Moją zaś rolą jest stymulowanie pełnej aktywności dziecka w warunkach zabawowych, ale równocześnie edukacyjnych. Dziecko ma wówczas szansę wniesienia równego z dorosłym wkładu do wspólnego wyniku działania.
„Moja pierwsza książka” ma wspomagać naukę czytania. Sądzę jednak, że najważniejszym sposobem zachęcania do czytania, jest pomysł i realizacja formuły spotkań autorskich, w których uczestniczą dzieci wraz z rodzicami. Kontakt z autorem jest niezwykłym przeżyciem dla czytelników, zachęca do czytania, a to w dobie inwazji kultury obrazkowej jest bardzo ważne. Akcja głośnego czytania dzieciom przypomina, jak ważnym elementem w wychowaniu dziecka jest książka. Czytanie bowiem, oznacza swoistą relację interpersonalną między czytającym a słuchaczem-dzieckiem. Dziecko, słuchając osiąga zdolność do skupienia uwagi w pełni angażując zmysłowe, wyobrażeniowe i koncepcyjne zasoby jego osoby, gotowość do głębokiego przeżywania, a także zdolność do przyswajania informacji w sobie właściwy, niekonwencjonalny sposób. Dziecko, które potrafi podczas słuchania osiągnąć taki poziom koncentracji, potrafi bez reszty zaangażować się w bieżącą sytuację, docenić piękno chwili i urodę rzeczy codziennych. Staje się zatem człowiekiem wrażliwym, pięknym i bogatym wewnętrznie, otwartym na wiedzę, ciekawym świata i ludzi, odkrywczym i kreatywnym.
Czytajmy dzieciom książki!